0

O polskiej szkole latania mówi się od wielu dekad czy blisko stu lat, od kiedy to polscy piloci zaczęli oblatywać pierwsze samoloty na świecie. Oczywiście często mówi się też o polskiej szkole bramkarskiej czy trenerskiej, ale w rzeczywistości są to raczej złudne nadzieje, aniżeli fakt. W przypadku pilotów jednak, zwłaszcza wojskowych, ich zasługi na polu międzynarodowym i krajowym są niepodważalne. Także we współczesnym lotnictwie cywilnym renoma polskich pilotów stoi na bardzo wysokim poziomie, albowiem zaangażowanie polskich pilotów w pracę stoi na najwyższym poziomie, a dodatkowo jeszcze są oni niesamowicie doświadczeni. Oblatywanie różnych maszyn to na pewno najlepsza droga do tego, aby stać się najlepszym możliwym pilotem. Istnieje tak wiele bardzo różnych samolotów o różnych parametrach i możliwościach czy głównych bolączkach technicznych, które pilot poznaje niekiedy miesiącami lub nawet latami.
Przejście z jednej maszyny na drugą wcale nie jest taki prosty, jak mogłoby się wydawać, a odpowiednie poznanie wszystkich niuansów prowadzenia danego samochodu musi zająć sporo czasu. Dlatego szkolenie pilotów to bardzo poważne i kosztowne zadanie. Nie da się stale funkcjonować na przestarzałych maszynach – nie ma to najmniejszego sensu zarówno w armii, gdzie stare samoloty po prostu nie będą w stanie stawić jakiegokolwiek oporu przed szybszymi i nowocześniejszymi maszynami sąsiadów, jak i w lotnictwie cywilnym, gdzie inwestuje się przede wszystkim dla podniesienia bezpieczeństwa pasażerów, a dopiero później dla ich komfortu. Wszystko to sprawia, że obecnie nakłady na lotnictwo cywilne i wojskowe stoją na bardzo wysokim poziomie i nawet mimo małego spadku zainteresowania prywatnymi lotami, wielkie linie lotnicze nie przestają inwestować w swoje zaplecze świadome tego, że z każdym kolejnym rokiem trzeba będzie się jeszcze mocniej natrudzić, aby wygrać pasażera od innych linii lotniczych.
Taka konkurencja wśród przewoźników lotniczych sprawia oczywiście, że sami piloci stają się prawdziwie cennym towarem. Najbardziej doświadczeni i mający za sobą setki godzin latania różnymi maszynami kapitanowie przeważnie nie mają problemów, aby znaleźć zatrudnienie od ręki i to na doskonałych warunkach finansowych. Wciąż przybywa więc młodych osób, które zgłaszają się chociażby do lokalnych klubów awiacyjnych, aby tam przejść początkowe szkolenia, chociażby z oblatywania szybowców. Szybowce od zawsze stanowiły zresztą trzon szkolenia polskich pilotów i to zapewne właśnie ten fakt najmocniej przyczynił się do zbudowania mitu o polskiej szkole pilotażu.
W okresie dynamicznego rozwoju przemysłu zbrojeniowego na zachodzie, nieco bardziej zacofana Polska mogła przede wszystkim szkolić młodych wojskowych pilotów w Bieszczadach i innych kluczowych ośrodkach w Polsce. Umiejętność latania szybowcem nabyta za młodu przekładała się więc na doskonałe czucie przestrzeni i odległości czy szybkości w powietrzu. Możliwość latania bez użycia silnika wymagała od pilotów przede wszystkim doskonałego poznania praw fizyki, ciążenia, ciągu – oraz tego, jak konkretne ruchy manetką pilota wpływają na zachowanie takiej maszyny. Lata spędzone na lataniu szybowcami w przyszłości, gdy niezbędne okazało się rozpoczęcie powietrznej walki w trakcie wojny światowej, okazały się najlepszym możliwym wkładem szkoleniowym, jaki mógł mieć przyszły pilot. We wszystkich kluczowych bitwach powietrznych drugiej wojny światowej polscy piloci stanowili elitę wśród pilotów, a ich brawurowe podniebne akrobacje i wyczyny w walce zostały upamiętnione licznymi dokumentami i publikacjami.
Dzisiaj w okresie względnego międzynarodowego spokoju szkolenie na maszynach typowo bojowych odbywa się tylko i wyłącznie w jednostkach wojskowych. Istotne jest na pewno dokonanie w ostatnich latach generalnego przeglądu stanu armii i wyposażenie pilotów chociażby w nowoczesne myśliwce amerykańskie F-16. Szkolenie poprzez naukę szybowania wciąż sprawdza się w większości klubów awiacyjnych i szybowiec jest tą maszyną, od której przyszli piloci uczą się podstaw. Wielu z tak przygotowanych amatorów być może nigdy nie siądzie za sterami samolotu bojowego czy pasażerskiego. Ale już sportowe lotnictwo czy akrobatyka powietrzna, to dziedziny, w których z powodzeniem funkcjonować mogą nawet sami zapaleni amatorzy, którzy samodzielnie muszą finansować swoje występy lub ewentualnie szukać wsparcia u sponsora.