0

Spadochron jest dzisiaj różnie postrzegany. Większości kojarzy się głównie ze spadochroniarstwem sportowym, gdzie jakiś szalony człowiek skacze z wysokości kilku kilometrów z plecakiem, tylko po to, by poczuć adrenalinowego kopa. Niezła zajawka, ale przecież to nie jest jedyne jego zastosowanie. Spadochron jest również wykorzystywany w lotnictwie, ratownictwie, desancie, podczas transportu towarów, a nawet w technice astronautycznej. Jego zastosowanie jest bardzo powszechne, ale skąd on się w ogóle wziął?

Okazuje się, że ludzie nie zapałali chęcią do skoków dopiero wraz z rozwojem techniki. Według chińskich podań pierwszym skoczkiem spadochronowym był cesarz Shun, żyjący w III wieku przed naszą erą, który skoczył z płonącej wysokiej stodoły z dwoma szerokimi kapeluszami. Stare chińskie kroniki wspominają również o akrobatach, którzy skakali z asekuracją parasola (znajomy motyw, nieprawdaż?). Ale kombinowano nie tylko tam. Z pamiętników włoskiego podróżnika Marco Polo można się dowiedzieć o pewnym szczepie murzyńskim, którego członkowie podczas obrzędów skakali z wielkimi parasolami wykonanymi z liści palmowych i bambusowego drążka.

Jak widać spadochrony naszych przodków były dosyć prymitywne. Dopiero pod koniec XV w. Leonardo Da Vinci stworzył pierwszy realny projekt spadochronu. Nie powinno nokigo dziwić, że jego testy przeprowadzone w XX w. wypadły pomyślnie. Natomiast sama nazwa ,,parachute’’ została nadana dopiero w 1783 roku przez francuskiego fizyka Louisa-Sébastiena Lenormanda. Wydał on wówczas broszurkę z opisem konstrukcji własnego spadochronu. Oczywiście byli również i inni prekursorzy spadochroniarstwa. Dwa lata później Jean Pierre Blanchard przeprowadzał próby spadochronowe wyrzucając z balonu swojego psa (na szczęście zwierzę przeżyło). Podczas drugiej próby balon uległ awarii i Blanchard musiał sam wykonać skok, który był jak najbardziej udany. Istniała nawet osiemnastowieczna rodzina spadochroniarzy. W 1797 Andre Jacques Garnerin stworzył spadochron bez usztywnień. Skoki na nim wykonywał on sam, jego żona Jeanne oraz bratanica Eliza, która oddała w sumie 40 skoków. Na przestrzeni lat skakali w różnych miastach Europy, w tym również w Warszawie. Oczywiście nie można również zapomnieć o polskim pionierze spadochroniarstwa ratowniczego Jordaku Kuparentko. W 1806 podczas pokazu w Warszawie wyskoczył on z płonącego balonu na improwizowanym spadochronie i przeżył skok.

W XX w., po pierwszym locie samolotem braci Wright, zaczęto szukać zastosowania spadochronu w ratowaniu pilotów samolotów. Podejmowano wielu prób w stworzeniu ,,spadochronu idealnego’’. Niektóre były wręcz przełomowe (jak projekt Leo Stevensa, który złożył spadochron w pokrowcu przymocowanym do pleców za pomocą skórzanej uprzęży), ale większość kończyła się fiaskiem. W końcu w 1918 dowództwo armii USA ogłosiło konkurs na spadochron ratowniczy, stawiając jedenaście warunków odnośnie jego konstrukcji. Już rok później lotnictwo Stanów Zjednoczonych skakało na spadochronach Irvina. W czasie II wojny światowej często z nich korzystano podczas licznych desantów spadochronowych, jak np. podczas desantu żołnierzy alianckich w Normandii w czerwcu 1944 roku.

W późniejszych latach konstrukcje spadochronów wciąż udoskonalano, żeby zapewnić najlepszy komfort i bezpieczeństwo skoczków. Trwa to do tej pory, a ich zastosowanie jest coraz powszechniejsze.